Published on 16 listopada, 2022 | by admin
Wstępne hipotezy o usterce Narodowego i afera biletowa
Od inspekcji, podczas której okazało się, że reprezentacja Polski nie zagra na Stadionie Narodowym, minęło 5 dni. Pojawiły się już pierwsze wnioski oraz plany zniwelowania usterki. Choć PZPN znalazł szybko obiekt zastępczy, to bilety na mecz podrożały.
Pod koniec ubiegłego tygodnia obiekt, który jest twierdzą reprezentacji Polski, został zamknięty do odwołania. Wykryto wtedy pęknięcie ruchomej części dachu. Palącym problemem zajęto się niezwłocznie, dzięki czemu pojawiły się pierwsze przypuszczenia. Włodzimierz Dola – prezes zarządu PGE Narodowego – w rozmowie z TVP Sport przyznał, że proces naprawczy czeka już na realizację. Jak powiedział, w najbliższym tygodniu będzie trwał proces produkcji bajpasów, by dało się przygotować dalsze kroki . Montaż wzmacniającej konstrukcji potrwa około 7 dni, a cała operacja powinna zostać ukończona do końca listopada.
Dopiero po tym czasie będzie można podjąć następne działania naprawcze. Choć bajpasy zostaną umieszczone już niedługo, nie rozwiążą problemu na stałe. Na środę zaplanowane jest bardziej szczegółowe badanie ultradźwiękowe, które rozwieje część wątpliwości co do stanu wadliwej konstrukcji stalowo-linowej. Zarząd stadionu jest pewien jednego – rysy w marcu nie było.
Hipotezy dotyczące przyczyn usterki to na razie przypuszczenia niepoparte dowodami. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że winny jest materiał, którego stan po 10 latach od powstania obiektu mógł ulec osłabieniu. Drugą, choć mniej możliwą opcją, jest ciężar. Takie źródło problemu świadczyłoby o słabości wykonania konstrukcji, jako że zgodnie z założeniami architektów lina powinna wytrzymać czterokrotnie większe obciążenie, niż ma to miejsce obecnie.
Kibice mający bilet na mecz Polska – Chile będą mogli dostać się na Stadion Wojska Polskiego za darmo komunikacją miejską, jednak ową inicjatywę przyćmiewa afera biletowa. Sprzedaż wejściówek miała ruszyć 15 listopada, jednak stało się to wcześniej – w poniedziałek wieczorem. Wtedy serwis internetowy, który zajmuje się sprzedażą różnych biletów, wykupił dużą część z nich, aby potem wystawić je za droższą kwotę. Kibice kupujący wejściówki przez ten portal muszą w rezultacie słono przepłacić, ponieważ cena wynosi nawet 2 razy więcej, niż pierwotnie.
PZPN, dla którego ostatnie tygodnie nie są łaskawe, wydał oświadczenie, w którym krytykuje praktyki wspomnianego serwisu. Jak głosi nagłówek napisanego przez związek komunikatu, z oburzeniem przyjęliśmy informacje dotyczące nielegalnej dystrybucji biletów. W związku z powyższym, PZPN zażądał, aby portal internetowy, o którym mowa, niezwłocznie zaprzestał tego typu działalności. W przypadku nieuwzględnienia tego polecenia, federacja będzie zmuszona zwrócić się do właściwych organów z wnioskiem o wszczęcie postępowania.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy PZPN boryka się z tego typu problemem. Kilkukrotnie sprawy były kierowane do policji i prokuratury, jednak postępowanie za każdym razem zostawało umarzane. W związku z brakiem reakcji tych podmiotów zmieniono politykę dystrybucji biletów i wprowadzono te w wersji kartonikowej. Natomiast w tym tygodniu, ze względu na przeniesienie spotkania na Stadion Miejski Legii Warszawa i uruchomienie nowej sprzedaży wejściówek, dystrybucja w wersji kartonikowej nie była możliwa.
źródło: stadiony.net