Kibice szturmują kasy Zawiszy. Wielkie zainteresowanie meczem

Pierwszy po 19 latach pojedynek bydgoskich piłkarzy w najwyższej klasie rozgrywkowej wzbudza ogromne zainteresowane. – Liczmy, że stadion się zapełni. Dla Bydgoszczy to wielkie święto – mówi Radosław Osuch, właściciel Zawiszy.

A jeszcze kilka dni temu wcale nie było pewne, czy klub podoła organizacyjnie wyzwaniu. Kibice bezskutecznie bowiem próbowali kupić bilet na sobotni mecz. Możliwe okazało się to dopiero we wtorek. – Ruszamy ze sprzedażą. By wszyscy zdążyli kasy otwarte będą codziennie od 11 do 19 – informował Mariusz Chełminiak, rzecznik prasowy klubu.

Fani już pierwszego dnia przeprowadzili prawdziwy szturm na kasy przed którymi kolejki stały do późnych godzin wieczornych. W ciągu kilku pierwszych godzin sprzedano ponad dwa tysiące wejściówek. Jeszcze więcej kibiców pojawiło się przed stadionem w środę. – Trzeba stać w kolejce ok. 1,5 godziny – pisali na forach internetowych sympatycy Zawiszy.

Wiadomo, że spotkanie (sobota, 15.30) z Jagiellonią na żywo będzie mogło obejrzeć 15 tysięcy osób. To ponad pięć tysięcy mniej niż liczy pojemność stadionu, ale ze względów bezpieczeństwa liczebność kibiców trzeba było ograniczyć.

W Zawiszy nie ukrywają, że wszystkie dostępne miejsca powinny być w sobotę zajęte. – Cały czas przypominamy o konieczności posiadania Fan Karty. Bez tego nie będzie można kupić wejściówki. To samo dotyczy nabywców karnetów – dodaje Chełminiak.

W Bydgoszczy na wsparcie swoich sympatyków liczyć będą mogli też piłkarze Jagiellonii. – Specjalnym pociągiem z Podlasia przyjedzie do nas 700 kibiców – mówią bydgoscy policjanci.