Published on 3 grudnia, 2013 | by admin
Ratusz nie chce kiboli. Tylko tych z Łodzi
“Stop niszczeniu naszego stadionu” – na stadionie przy ul. Gdańskiej ratusz wieszał w poniedziałek wieczorem taki baner. – Wyraża stanowisko miasta wobec incydentów podczas rozgrywania meczów piłkarskich – mówi Marta Stachowiak, rzecznik prasowy prezydenta Rafała Bruskiego. Protestuje przeciwko niszczeniu obiektu.
Kilkunastometrowy transparent zawisł na trybunie B zamiast poprzedniego “Bydgoszcz w ekstraklasie”. Przypomnijmy, że tydzień temu podczas pojedynku piłkarzy Zawiszy i Widzewa Łódź doszło do zamieszek na bydgoskim stadionie. Rozpoczęło się od próby powstrzymania przez policję kiboli drugiego z łódzkich klubów, ŁKS, którzy przyjechali do Bydgoszczy i chcieli się dostać na stadion, żeby “wesprzeć” zaprzyjaźnionych z nimi fanów Zawiszy podczas meczu ze znienawidzonym przez ełkaesiaków Widzewem. Tak w każdym razie tłumaczyli się kibole ŁKS podczas sądowego procesu po rozróbie w Bydgoszczy.
Ratusz chce się przeciwstawić przyjazdom takich grup jak chuligani z ŁKS i bronić dobrego imienia miasta.
– Czas jasno powiedzieć: “Nie dla turystyki kibolskiej” w Bydgoszczy. Kolejne incydenty wystawiły na szwank dobre imię całego miasta, klubu Zawisza o kilkudziesięcioletniej tradycji, bydgoskich kibiców i obiektu – oświadczył Bruski.
Według policji obecnie nie ma prawnych możliwości zakazania takiego wyjazdu do innego miasta. Dlatego chuligani z ŁKS praktycznie bez przeszkód przyjechali do Bydgoszczy. Mówił o tym zastępca komendanta miejskiego Sławomir Szymański podczas telewizyjnego programu “Samorządni” poświęconego zadymie na meczu z Widzewem.
Przypomnijmy jednak, że w zamieszkach brali także udział kibole Zawiszy. Policja musiała wobec nich użyć gazu i pałek. Strzelała z broni gładkolufowej.
Zapytaliśmy więc rzeczniczkę: Czy do bydgoskich kibiców, których dobre imię zostało naruszone, prezydent zalicza także tych, którzy starli się z policją?
– W żadnym razie. Chodzi tylko o tych, którzy zachowali się właściwie – odpowiada Stachowiak.
Po zamieszkach z ubiegłego tygodnia stadion Zawiszy został przez Komisję Ligi zamknięty na jedno spotkanie. Wtorkowy pojedynek z Piastem Gliwice odbędzie się z tego powodu bez publiczności.
– Skoro gramy przy pustych trybunach i miłośnicy piłki nożnej nie mogą zobaczyć pięknej oprawy meczów, z której słynie Bydgoszcz, niech cala Polska usłyszy “stop niszczeniu naszego stadionu” – stwierdza Bruski.
Przypomnijmy, że bydgoski klub był już wcześniej karany przez wojewodę za odpalanie rac – a to także często jeden z elementów oprawy stosowany przez kiboli Zawiszy.
Źródło: sport.pl