Published on 6 września, 2019 | by admin
Płock: Stadionu na razie nie będzie.
Fatalna wiadomość dla sympatyków Wisły Płock. Trwająca od września procedura przetargowa na budowę nowego stadionu przy Łukasiewicza 34 musi zostać unieważniona.
Finał pierwszego postępowania przetargowego na budowę nowego stadionu Wisły Płock jest na razie nieciekawy. Na poważnie zaczęło się 24 września 2018 roku, kiedy to w Biuletynie Informacji Publicznej zamieszczono informację o jego ogłoszeniu. Ratusz chciał starannie wyselekcjonować firmy, które będą mogły do niego stanąć, dlatego został podzielony na dwa etapy.
Kiedy już zweryfikowano firmy, trzy z nich 4 marca wezwano do składania ofert. Do 14 czerwca do Ratusza wpłynęła jednak tylko jedna, opiewająca na 166,5 mln złotych, od firmy MIRBUD ze Skierniewic.
Przez trzy miesiące trwała weryfikacja czy złożona oferta jest zgodna z Programem Funkcjonalno-Użytkowym stadionu. Komisja przetargowa zwróciła się do ekspertów z prośbą o opinię, ta wpłynęła pod koniec sierpnia. Wnioski nie są jednak pozytywne.
- Analiza dokumentów wykazała, że w wielu punktach jest ona niezgodna z założeniami Programu Funkcjonalno-Użytkowego, stanowiącego podstawę naszego zamówienia. Rozbieżności między ofertą, a wymaganiami Urzędu Miasta Płocka są według ekspertów bardzo istotne. W tej sytuacji – zgodnie z prawem zamówień publicznych – musimy postępowanie unieważnić – mówi Hubert Woźniak z zespołu prasowego Ratusza.
O co chodzi? Miasto przez wiele miesięcy pracowało nad przygotowaniem Programu Funkcjonalno-Użytkowego. Delegacje Ratusza odwiedzały wiele stadionów, w tym takie, które wielkością i rozwiązaniami przypominają przyszły stadion przy Łukasiewicza 34. Mówiąc kolokwialnie, PFU to bardzo, bardzo konkretna lista życzeń Ratusza – dotycząca nie tylko liczby miejsc czy zadaszenia trybun. Tu zostało określone wszystko, a oferta firmy MIRBUD po prostu w kilkunastu miejscach jest rozbieżna z PFU. Przykładowo Ratusz chce, żeby sklep dla kibiców został wkomponowany w stadion. Oferent umieścił go jednak na zewnątrz, w osobnym budynku. Miasto mogłoby się domagać spełnienia swoich warunków, ale przecież chwilę wcześniej podpisało umowę, gdzie warunki były inne. Takich różnic jest więcej – jedne są mniej, inne dużo bardziej istotne.
Co teraz? Oferent ma teraz prawo odwołać się do Krajowej Izby Odwoławczej w Warszawie. Ta zdecyduje czy miasto może podpisać umowę w takim kształcie czy nie. W Ratuszu zapewniają, że jeśli obecne postępowanie zostanie zakończone, a więc KIO podtrzyma decyzję Ratusza, nowe zostanie ogłoszone “bez zbędnej zwłoki”.
Miasto ma zarezerwowaną większą część środków na budowę stadionu, choć radni musieliby zgodzić się na kilkudziesięciomilionowy kredyt. Wielu sceptycznych kibiców uważa jednak, że prezydent gra na zwłokę z budową stadionu. Andrzej Nowakowski podkreśla, że to bardzo duża i skomplikowana inwestycja, ale pozostaje priorytetem tej kadencji samorządu.
- Eksperci wskazali kilkanaście nieprawidłowości, a komisja przetargowa stwierdziła uniemożliwia to zaakceptowanie tej oferty. Pamiętajmy, że to inwestycja warta ponad 150 mln złotych. W każdym przypadku dbamy o pieniądze publiczne, ale ta inwestycja jest szczególna ze względu na swoją wielkość. Stadion ma służyć mieszkańcom przez najbliższe dziesięciolecia – powiedział w rozmowie z Portalem Płock Andrzej Nowakowski.
W Ratuszu mieli nadzieję, że oferta firmy MIRBUD będzie zgodna z PFU, bo kwotę 166,5 mln miasto mogłoby udźwignąć. Powtórzenie przetargu nie gwarantuje obniżenia kwoty, a wręcz można podejrzewać, że ona wzrośnie.
źródło: Portal Płock