Published on 10 września, 2013 | by admin
Biją w lesie jak za Jaruzelskiego
– Napadli nas w lesie. Bili, poniżali, kilkunastoletnim chłopakom kazali rozebrać się do naga – tak brutalną akcję policji opisują kibice Hutnika Warszawa. Z kolei 12-letni kibic Legii stanie przed sądem rodzinnym za odpalenie racy pod pomnikiem Kazimierza Deyny. – Ktoś oszalał – komentuje akcję rządu przeciwko kibicom Zofia Romaszewska, w PRL kierująca Biurem Interwencji KSS KOR – pisze Gazeta Polska.
Mecenas Dominika Daniluk, reprezentująca jednego z pobitych w lesie kibiców, nie ma wątpliwości. – Mój klient ma obrażenia twarzy, podbite oczy, siniaki na całym ciele. Ten mężczyzna był bity – mówi w rozmowie z „GP”.
– Takie zachowanie policjantów powinno być jak najsurowiej karane. Nie możemy się zgodzić na produkowanie policyjnych sadystów – ostrzega w rozmowie z „GP” Zofia Romaszewska. – Eskalacja takich zachowań skończy się jak w PRL zabójstwami i kalectwem oraz totalną nienawiścią do policji – dodaje.
Bici i rozbierani do naga
Do wydarzeń, które ujawnił portal Niezależna.pl, doszło 31 sierpnia. Kibice IV-ligowego Hutnika pojechali na mecz do Wólki Mlądzkiej. Na meczu panowała dobra atmosfera, prezes miejscowego klubu podziękował im za doping.
Horror zaczął się w czasie powrotu do Warszawy. W środku lasu 12 kibiców zostało napadniętych przez policję. Opis wydarzeń przekazany nam przez kibiców jest drastyczny. Gdy jeden z nich zapytał, za co są zatrzymani, otrzymał pierwszy cios, później w ruch poszły paralizator, pałki policyjne i teleskopowe. Bito ich przy akompaniamencie wulgarnych odzywek.
Dwóm 16-latkom policjanci kazali rozebrać się do naga. „Nie chcieli ściągnąć majtek, po czym jeden wąs (policjant w gwarze kibicowskiej – przyp. red.) uderzył jednego z nich w nogę. Przerażeni tą sytuacją ściągnęli majtki, a on kazał im robić przysiady” – relacjonują kibice.
Dwie osoby zatrzymano. Mecenas Daniluk nie ma wątpliwości, że jej klient został pobity. Obdukcja wykazała m.in. „okularowe zasinienie obu oczy barwy sinawej”, „zmasowane zasinienie na obu pośladkach i udach barwy ciemno-sinawej”, a nawet „podejrzenie złamania stawu łokciowego”.
– To nie są ślady po próbach obezwładnienia przez policjantów. Ten mężczyzna był bity. Także po twarzy, a tego już nie da się wytłumaczyć rzekomym stawianiem oporu – tłumaczy „GP” Daniluk.
Tusk sięga po esbeckie kadry
Takie metody szokują tym bardziej, że przypominają działania komunistycznej bezpieki. Wiosną 1984 r. w okolicach Torunia doszło do serii uprowadzeń działaczy podziemnej „Solidarności”. Specjalna grupa esbeków porwała Piotra Hryniewicza, Gerarda Zakrzewskiego, Antoniego Mężydłę – obecnego posła PO – i jego żonę Zofię Jastrzębską. W lesie przywiązano ich do drzewa, bito i torturowano.
Źródło: wp.pl