Published on 27 maja, 2017 | by admin
Finał Pucharu Polski: Wisła Płock – Iskra Kielce 24.05.2017
Relacja grupy GieGowcy’16:
Żeby mieć dobry pogląd na tło tego meczu, trzeba się cofnąć w czasie do listopada ubiegłego roku. Wtedy to po pewnych krzywych akcjach i oświadczeniu Płockiego Stowarzyszenia Sympatyków Piłki Ręcznej odcinającym się od naszej grupy, zdecydowaliśmy się odpuścić ogarnianie dopingu i wszelkie akcje kibicowskie na meczach handballa. Wszystkie działania i flagi przejęło PSSPR i grupka wspierająca, która chciała robić doping, bo drużyna go potrzebuje. Jednocześnie zakomunikowaliśmy wtedy, że nasz powrót uzależniamy w tym momencie wyłącznie od dalszego istnienia (bądź nie) stowarzyszenia.
Życie jednak płata czasem figle… W minioną niedzielę podczas meczu finału PP w Lublinie podczas wyjazdu organizowanego przez stowarzyszenie (nas tam oczywiście nie było), grupa wywiesiła replikę historycznej, pierwszej flagi “The Pride”. Flaga sobie wisiała i zostawiona bez należytego zainteresowania jakby prosiła “bierz mnie”. W końcu trafiła w ręce Iskry Kielce przy biernej postawie obecnych tamże.
Wobec takiego stanu rzeczy nie mogliśmy pozostać obojętni. Zorganizowaliśmy otwarte spotkanie kibiców, którego cały przebieg pozostanie do wiadomości obecnych, ale pojawił się tam również przedstawiciel stowarzyszenia, który jasno zadeklarował, że tego samego dnia pojawi się oświadczenie, w którym PSSPR zakomunikuje samorozwiązanie i zaprzestanie udzielania się na meczach Wisły. Kilka godzin później ukazało się oświadczenie, ale treści całkiem odwrotnej – do końca sezonu będziemy wspierać Nafciarzy i zapraszamy na sektor, skąd nasza grupa poprowadzi doping.
Później po ostrej reakcji było sprostowanie oświadczenia, że źle zrozumiane i że po sezonie się rozwiążą.
Nie czekaliśmy do końca sezonu, czy się rozwiążą, czy kolejny raz okłamią i będą próbowali odwracać kota ogonem i zamiatać temat pod dywan. Zdecydowaliśmy, że przed pierwszym meczem finałowym z Iskrą wbijemy się na sektor G.
Tak też się stało. W około 20 osób zajmujemy centralne miejsca na sektorze + przy raczej biernej, z małymi wyjątkami, postawie dotychczasowej grupy zagarniamy również gniazdo z mikrofonem, bęben i flagi. Nie robimy medialnego przedstawienia i nie przeganiamy ludzi z sektora, ale robimy ten mecz MY i PO NASZEMU.
W trakcie spotkania dużo bluzgów – zwłaszcza na Kielce, ale również szkodników psujących nasz klub – nieogarniającego towarzystwa właściciela i najgorszego zarządu w historii. Nie byliśmy jednak na wszystko anty-. Kilkukrotnie pozdrawiamy Adama Wiśniewskiego, legendę naszego klubu, który po 18 latach grania w wiślackich barwach rozgrywał swój ostatni mecz w karierze przed własną publicznością.
Goście? W około 100 osób. Na sektorze pokazują tylko flagę poświęconą zmarłemu rok temu kibicowi. Z naszej perspektywy słyszalni praktycznie tylko po meczu przy pustej hali.
Pod halą i w okolicach ilość państwowych instytucji chyba rekordowa, jeśli chodzi o mecz piłki ręcznej w Płocku. Główna grupa gości obstawiona ze wszystkich stron.
Co dalej? Do Kielc nie jedziemy – ostatni wyjazd w “karierze” organizuje PSSPR. My czekamy na przerwę wakacyjną i oficjalne zakończenie tego tworu, a później na nowy sezon.