Published on 18 lipca, 2013 | by admin
Kibice Honki Espoo nie są w stanie konkurować z Lechem Poznań. Kolejorz ich bez trudu przekrzyczy
Na mecz Honka Espoo – Lech Poznań wybiera się około 2-3 tysiące fińskich kibiców, w tym zaledwie 40 szalikowców. – Nie mamy żadnych szans w konkurowaniu z kibicami z Polski – nie mają wątpliwości kibice z Finlandii, którzy spodziewają się, że fani Lecha przytłumią ich swoim dopingiem.
Dla kibiców polskich powinno być to dziecinnie łatwe. W Finlandii nie ma ani dużej frekwencji, ani specjalnych opraw meczowych, niemal żaden z tutejszych klubów nie ma zbyt zagorzałych fanów – nawet najpopularniejszy HJK Helsinki. Honka Espoo jest od niego bez porównania mniejsza i mniej popularna, chociaż w tabeli dorównuje mu punktami. – Honka jest w świetnej formie, więc to może przyciągnąć kibiców- mówi Jonasz Savolainen, który kręci dla klubu z Espoo filmy i widea w ramach HonkaTV. Jest jednoosobową telewizją klubową, ubraną w czapkę baseballową w herbem klubu. – Muszę jednak przyznać, że oni nieco się przerazili. Zobaczyli nagrania z pełnego ognia dopingu kibiców w Polsce. W Finlandii tego nie ma, więc część osób może nie przyjść.
W Finlandii na trybunach panują inne zwyczaje. Najczęściej jest spokojnie. Kibice Honki mają jednak swoją ekstremę. Na forach internetowych jej członkowie odgrażają się, że na pewno wygrają z Lechem i nie szczędzą ostrych słów pod adresem gości z Polski np. takich, że Polacy to pachołki Stanów Zjednoczonychy. Kibiców Lecha do Helsinek udaje się 286 osób – jednym autokarem i około 50 samochodami, które zostawią w Tallinnie przed wejściem na prom. Nie wiadomo także, czy kibice Honki pojada na mecz do Poznania. Zespół Miki Lehkosuo podróżował będzie samolotem do Berlina i stamtąd autokarem do Poznania. Czarteru jak Lech nie wynajmuje. – Nie stać nas na to. Klub nie ma zbyt wielu pieniędzy, dopiero co się wykaraskał z kłopotów finansowych – mówią Finowie.
Źródło: poznan.sport.pl