Published on 28 kwietnia, 2020 | by admin
Kraków: Prawa autorskie kupione po ponad dekadzie
Po sporach sądowych i wieloletnich negocjacjach wreszcie jest: umowa na prawa autorskie do stadionu Wisły Kraków podpisana. Miasto wydało na nie fortunę, żeby teraz znów wydać fortunę na sam stadion.
Ta sprawa sięga połowy poprzedniej dekady. Wtedy właśnie zaczynano przebudowę Stadionu im. Henryka Reymana. Był to jeden z pierwszych tak dużych projektów w Polsce i za pionierstwo przyszło zapłacić wysoką cenę. Niekompetencja urzędników sprawiła, że Kraków nigdy nie był posiadaczem praw autorskich do nowych elementów stadionu, czyli od 2011 nie miał prawa ingerencji w konstrukcję całego obiektu. Na wszystko potrzebna była zgoda architektów, którzy – swoją drogą – są współodpowiedzialni za fatalnie zrealizowany stadion.
Niemal od chwili otwarcia stadionu trwały rozmowy o przejęciu praw, ale architekci nie mieli skrupułów – skoro miasto nie umiało zadbać o swoje interesy, to prawa autorskie wyceniono drożej niż wyjściowy projekt. Nie pomogło, że z winy projektantów zawaliły się w 2013 fragmenty dachu, i tak do dziś nie zostały naprawione.
Teraz sytuacja może się wreszcie zmienić, ponieważ Zarząd Dróg Miejskich poinformował dziś, że w czwartek podpisano umowę i prawa autorskie są już w posiadaniu miasta. Problem w tym, że umowa będzie kosztować podatników słono: 7,6 mln zł w tym roku, a 9,7 mln zł w sumie.
I jeszcze jeden kłopot: podpisanie nastąpiło chyba w najbardziej niefortunnym momencie. Kraków z dnia na dzień ogłasza, że brakuje pieniędzy na kluczowe dla wielu mieszkańców usługi: transport publiczny czy dofinansowanie placówek edukacyjnych i wychowawczych. Tymczasem prawa autorskie do stadionu to dopiero pierwszy krok, bowiem dopiero teraz można będzie pompować w stadion „prawdziwe pieniądze”. Mowa najpierw o koniecznych poprawkach i dokończeniu realizacji wizji architektów, a później o przebudowie pod kątem organizacji Igrzysk Europejskich 2023.
Skoro jednak brakuje na szkoły, domy kultury i zapewnienie podstawowych usług komunikacyjnych, to czy miasto powinno wydawać fortunę (mówiło się o 60 mln zł, ale dokładna suma ma dopiero zostać oszacowana) na przygotowanie do igrzysk, których z podanikami w ogóle nie konsultowano?
W takich okolicznościach nie dziwi, że odżył silnie ruch społeczny Kraków przeciw Igrzyskom, który wzywa do rezygnacji z Igrzysk Europejskich. W ciągu zaledwie kilku dni przeciwnicy likwidacji samych tylko młodzieżowych domów kultury zebrali już 11 tysięcy podpisów. Należy się spodziewać, że wraz z rosnącą frustracją również i liczby przeciwników będą rosły.
A sam stadion? Prawa autorskie przejmie teraz Zarząd Infrastruktury Sportowej i to on określi, jaki będzie kompletny zakres inwestycji koniecznych do przeprowadzenia. Naprawda dachu, przeprojektowanie wnętrz niemal wszystkich trybun, połączenie każdej z nich ciągami komunikacyjnymi (dziś nie da się przejść z trybuny na trybunę) – to tylko niektóre planowane zmiany.
źródło: Onet