Published on 24 kwietnia, 2020 | by admin
Nieznani Sprawcy podsumowują 15-lecie działalności
15-lecie Nieznanych Sprawców.
Nieznani Sprawcy informują:
Drodzy Kibice!
Były tu różne, a nawet przeróżne podsumowania. Roczne, sezonowe, tego, co nam się udało najlepiej, tego, co się udało nie najlepiej, tego ile odpaliliśmy świdrów, ile zużyliśmy taśmy klejącej, a ile sprejów, ile razy spaliła nam się sektorówka i tak dalej. Cała masa niepotrzebnej nikomu wiedzy.
Teraz nadmiar wolnego czasu pozwolił nam przygotować podsumowanie historyczne. Gdyby podsumowania były piosenkarzami to to, które przed Wami to Krzysztof Krawczyk-bezapelacyjny nr 1.
Wszak my, czyli Nieznani Sprawcy, głównie odpowiadamy za tak zwane „atrakcje ultras”. Oczywiście wyznajemy zasadę, że bycie kibicem zobowiązuje do działania z uśmiechem na ustach na wszystkich frontach życia kibicowskiego. To jasne, ale NaSza „statutowa” działalność to właśnie ta spod szyldu magicznego słowa ULTRAS. Ale do rzeczy.
Dbamy o to, co dzieje się na trybunach stadionu Legii już 15 lat. Jak wiecie, w tym roku przypada właśnie piętnasta rocznica NaSzej działalności. W związku z tym policzyliśmy ile to razy na meczach o takie właśnie atrakcje zadbaliśmy.
Pozwoliliśmy sobie nie rozgraniczać naszych działań na takie czy inne. Zebraliśmy po prostu wszystko. Każdy jeden raz, kiedy na meczu pojawiło się coś, co zorganizowaliśmy my, trafiło do naszego podsumowania.
Przekopywanie się przez wszystkie galerie, zbiory, foldery itp. chwilę zajęło i pozwoliło nam ustalić, iż przez te 15 lat 264 razy robiliśmy swoje 😉
Przez te półtorej dekady, kiedy to Legia Warszawa jest dla nas sensem życia, miłością, obsesją, radością i uśmiechem na ryju, 264 razy mieliśmy zaszczyt zrobić coś właśnie dla niej.
Oczywiście wliczamy w to „zwykłe” odpalenie rac, które stało się symbolem walki z przeróżnej maści idiotami. Odpaliliśmy pirotechnikę od Lizbony, po Gaziantep i Rustawi 😉
Robiliśmy oprawy, o których informowały główne wydania wiadomości, które trafiały na pierwsze strony gazet. Oprawy, za które ścigali nas kretyni z policji, za które otrzymywaliśmy zakazy. Oprawy, które wpływały na historię naszego ruchu kibicowskiego. Oprawy, które wyszły daleko poza stadion. Prezentacje, które w taki czy inny sposób umożliwiały nam walkę o nasz kibicowski byt podczas konfliktu z iti. Oprawy, które bez fałszywej skromności wynosiły ultrasowanie na zupełnie inny poziom. Dobra starczy, tego szamotania pympka, bo można tak wymieniać jeszcze długo.
Dziękujemy Wam, że jesteście z nami przez tyle czasu. To dzięki Wam wszystkim mogliśmy 264 razy działać razem w imię wspólnych wartości.
To, co zrobiliśmy, będzie żyło już zawsze.
Jeszcze raz dziękujemy i dalej cierpliwie czekamy, kiedy będziemy mogli wrócić i zrobić to, co tak kochamy po raz 265 ;).
A przez prawie 15 lat zrobiliśmy:
264 oprawy na 196 meczach w 36 miastach i 20 państwach. Piro odpaliliśmy 181 razy, namalowaliśmy 110 sektorówek i cyknęliśmy 31 kartoniad.