Published on 9 stycznia, 2014 | by admin
Osuch: to największa patologia w Polsce
W konflikcie pomiędzy właścicielem Zawiszy Radosławem Osuchem, a kibicami klubu padają coraz mocniejsze słowa. – Jak brałem klub, to wszyscy mnie przestrzegali, że na trybunach jest największa patologia w Polsce. Gdzie indziej ci kibice mają więcej szarych komórek – mówi bez ogródek o fanach “Zetki” Osuch.
Nie widać końca konfliktu na linii kibice – działacze w Zawiszy Bydgoszcz. Fani podczas ostatniego na jesieni ligowego meczu z Lechem Poznań lżyli na właściciela klubu Radosława Osucha.
Reklama: Kibolu! Masz siłownie ? Zobacz koniecznie…
Murem za właścicielem klubu stanęli zawodnicy oraz trener “Zetki” Ryszard Tarasiewicz. Wszyscy zgodnie zapowiedzieli, że jeżeli Osuch zdecyduje się opuścić klub, to oni pójdą w jego ślady. Efektem konfliktu na linii działacze – kibice było również wyrzucenie z pomieszczeń klubowych Stowarzyszenia Piłkarskiego “Zawisza” i Stowarzyszenia Kibiców Zawiszy Bydgoszcz.
Zespół “Zetki” we wtorek rozpoczął przygotowania do rundy wiosennej T-ME. W trakcie zajęć właściciel klubu spotkał się z dziennikarzami i podzielił się swoimi odczuciami dotyczącymi konfliktu.
– Jak brałem klub, to wszyscy mnie przestrzegali, że na trybunach jest największa patologia w Polsce. Gdzie indziej ci kibice mają więcej szarych komórek. W Bydgoszczy jest kompletna degrengolada. Jak bandyci mogą korzystać z miejskich obiektów i demolować stadion? To robili przecież ludzie z trybuny B. Pytam ich więc, ilu członków ma stowarzyszenie. Mówią, że 2 tysiące. Więc moim zdaniem są odpowiedzialni za to, co się dzieje na trybunie. Gdyby mieli 30, to byłoby inaczej – mówił Osuch (cyt. za bydgoszcz.sport.pl).
Właściciel bydgoskiego klubu zarzucił też kibicom, że swoim nagannym zachowaniem wystraszyli inwestora, który był poważnie zainteresowany wyłożeniem funduszy na Zawiszę. Osuch przekonuje również, że w całym konflikcie z kibicami chodzi o pieniądze.
– Na meczu z Lechem Poznań był u mnie szef dużej firmy. Chciał wejść w klub. Po tym, co zobaczył, uciekł szybko. Nie powiedział nawet słowa – przekonuje Osuch i dodaje – Tak naprawdę, tym ludziom chodzi o kasę, a nie o dzieci. Niech nikt nie mówi, że bandzior przejmuje się dziećmi. Może swoimi, ale nie obcymi. Z tym trzeba zrobić porządek. Przypominam, że w tym roku w Ekstraklasie na 5 poważnych zajść na trybunach, 3 były w Bydgoszczy. A my w niej jesteśmy od pół roku. Kto przychodzi na mecz i w 70. min. wychodzi? Znacie kogoś takiego?
źródło: wp.pl