Published on 31 maja, 2015 | by admin
Proces apelacyjny w sprawie zajść na stadionie.
Skazani kibice twierdzą, że są niewinni i że to ochroniarze byli agresywni. Przed białostockim sądem odbył się wczoraj proces apelacyjny w sprawie zajść na stadionie przed jednym z meczów.
Chodzi o mecz Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa sprzed dwóch lat. Grupa białostockich kibiców miała ze sobą szalik drużyny przeciwnej, dlatego ochroniarze nie chcieli ich wpuścić. Oskarżeni mieli im grozić.
Obrona przedstawia inną wersję wydarzeń. Co więcej mecenas Wojciech Wójcicki twierdzi, że sąd nie wziął pod uwagę ważnej okoliczności. “Ci ochroniarze to kibice Legii, oni się do tego przyznają. Znane są wysokiemu sądowi relacje kibiców Legii i kibiców Jagiellonii. Wywodzę z tego taki wniosek, że wymiar sprawiedliwości został wciągnięty do rozliczeń między kibicami jednej i drugiej drużyny” – mówił mec. Wójcicki.
Prokurator Elżbieta Korwel do tych zarzutów się nie odniosła. Chce natomiast skazania mężczyzny, któremu zarzuca, że nakłaniał świadków do zmiany zeznań. “Odzywał się do pokrzywdzonych w ten sposób: ogarnijcie się, zmieńcie zeznania, zachowajcie się, jak prawdziwi kibice” – przypominała prokurator.
Ten oskarżony został uniewinniony. Pozostałych sześciu usłyszało wyroki więzienia w zawieszeniu, a dwóch – także zakazy stadionowe.
Sąd drugiej instancji wyrok ogłosi 3 czerwca.
źródło: Radio Białysto